Na temat nieproszonych gości w naszym ciele, tzw. pasożytów, napisano już bardzo dużo. Postanowiłam jednak wrócić do tematu, ponieważ w codziennej praktyce widzę, jak często się o tej wiedzy zapomina.
Na dziesięciu pacjentów, którzy proszą o pomoc terapeutyczną, 8 – 9 ma infekcję pasożytniczą. Tę prawdę potwierdzają badania prowadzone za pomocą urządzeń elektronicznych, jak również badania laboratoryjne – medyczne.
Cóż zatem się dzieje? Przecież żyjemy w czasach, gdzie każdy ma zapewniony dostęp przynajmniej do podstawowej higieny.
Otóż organizm człowieka ma określony poziom energii. W przyjętej radiestezyjnej skali BSM mamy ok. 6,5 tys. stopni tzw. energii życiowej. Jeśli ta energia słabnie, tracimy odporność immunologiczną, tym samym kontrolę nad organizmem. Stajemy się doskonałym środowiskiem do życia dla pasożytów. Podkreślić należy, że najpowszechniejsze pasożyty to: pleśnie, grzyby, wirusy, bakterie, pierwotniaki, roztocza, brodawczaki oraz różnego rodzaju robaki obłe, płaźnice, tasiemce etc.
Proces zakażenia może wyglądać następująco: przemęczenie, stres, trochę chłodu – w efekcie ostry ból gardła. Następnie szybko podany antybiotyk. Po kilku takich sytuacjach często pojawia się inny problem – grzybica. Może to być np. candidoza. Objawia się często nieodpartą chęcią na słodycze. Z czasem atakuje coraz bardziej na wielu poziomach, co odczuwamy w postaci różnego rodzajów bólów, swędzenia, ogólnego osłabienia, powodując duże spustoszenie w całym systemie odpornościowym. To tym bardziej nas stresuje i powstaje samonapędzające się błędne koło.
Przypomnieć tu należy, że osobę ludzką rozpatruje się na poziomie biologicznym (ciało fizyczne), psychologicznym (emocje), duchowym i są to dynamiczne płaszczyzny wzajemnie się przenikające. Zaburzenie równowagi na tych poziomach i zachwianie odporności otwiera drogę wielu inwazjom pasożytniczym.
Charakterystyczne objawy zakażeń pasożytniczych to:
- podkrążone oczy, rozszerzone źrenice,
- białe cienie, smugi na dziąsłach nad zębami i zgrzytanie,
- wypaczony apetyt lub jego bark,
- bóle brzucha, wzdęcia, biegunki a czasem zaparcia, bulimia i anoreksja,
- otyłość i niedowaga,
- częste infekcje u dzieci i dorosłych – katar, kaszel,
- alergie,
- zmiany skórne – szczególnie policzki, okolice ust, czoło, plecy,
- świąd skóry, wysypki, puchnięcie po ugryzieniu np. komara,
- wypadanie włosów,
- bóle głowy, mięśni, stawów, migreny
- ciągłe zmęczenie, złe samopoczucie.
Jeśli takie objawy występują u Ciebie lub Twoich bliskich, weź przede wszystkim pod uwagę infekcję pasożytniczą. Dotyczy to wszystkich członków rodziny, oraz zwierząt domowych.
Warto wspomnieć, że starym, sprawdzonym sposobem na usunięcie przynajmniej części pasożytów, jest zjedzenie, w zależności od wieku, ok 20 – 30 dkg świeżo wyłuskanych pestek z dyni. Po ok. 1 godz. należy podać od 1 do 2 łyżek oleju rycynowego.
Efekty odrobaczające dają również kuracje ziołowe, kąpiele i lewatywy, a wspomaga je odpowiednia dieta.
Dlatego, zanim ponownie sięgniemy po kolejne leki, warto zacząć od podstaw, a więc sprawdzić czy jakiś intruz nie zatruwa nam życia.
Małgorzata Worsztynowicz